Recenzja fotoksiążki od Saal Digital Polska

Moja przygoda z fotografią trwa już dobrych kilka lat. Do tej pory dziesiątki tysięcy zdjęć spoczywały jedynie na płytach i dysku komputera – bez namacalnego dowodu na ich istnienie. Bo w jaki sposób wywołać takie ilości zdjęć? Ba, gdzie je przechowywać? Oczywiście, posiadam albumy – ale 90% zdjęć pochodzi z czasów fotografii tradycyjnej. Odkąd zaopatrzyłam się w lustrzankę cyfrową, wywołuję jedynie pojedyncze fotografie do umieszczenia w ramkach. Do dziś.
Od dłuższego czasu myślałam o posegregowaniu moich zbiorów i wybraniu najlepszych kadrów do wywołania. Aż w ręce wpadła mi oferta od Saal Digital – „przetestuj naszą fotoksiążkę i napisz szczerą recenzję na jej temat”. Długo się nie zastanawiając, wysłałam zgłoszenie i zostałam zakwalifikowana do testu. Kilka dni temu fotoksiążka trafiła w moje ręce :)



Wybrana książka:
- fotoksiążka 28 X 19 (A4 poziomo)
- okładka: błyszcząca bez watowania
- powierzchnia wewnętrznych stron: błyszczący
- ilość stron: 30



Tworzenie projektu

Aby zacząć przygodę z fotoksiążką należy pobrać aplikację SaalDesign. Dla osób posługujących się różnorakimi programami graficznymi na co dzień, ta aplikacja nie powinna sprawić większych trudności. Początkujący jednak będą musieli poświęcić jej nieco więcej czasu, aby w pełni swobodnie móc się po niej poruszać. Osobiście, bardzo szybko wdrożyłam się w funkcje programu i projektowanie fotoksiążki sprawiało mi nie lada frajdę. Podział na czytelne panele zdecydowanie ułatwiał pracę. Lewy panel służył do przeglądania zasobów zdjęć – i tutaj jedyny minus aplikacji. Bardzo małe okienko z miniaturami zdjęć, z których ciężko wybrać pożądaną fotografię. Oczywiście można ją w programie powiększyć, ale znacznie wydłuża to wybór odpowiedniego kadru i przy dłuższej pracy doprowadza do frustracji (przynajmniej mnie).



W prawym panelu znajdują się już opcje stricte dotyczące tworzenia samej fotoksiążki i jej edycji. Ja skorzystałam jedynie z gotowych szablonów (konkretnie „Retro”), bo spodobał mi się pomysł z zaokrąglonymi rogami zdjęć. Natomiast osoby, które chcą się pobawić wyglądem swoich zdjęć mają naprawdę spore pole manewru.  Tak jak wspominałam, swój projekt można stworzyć od początku do końca samemu albo skorzystać z gotowych szablonów, których jest naprawdę wiele do wyboru. Każdy znajdzie coś dla siebie.



Dużym ułatwieniem przy układaniu zdjęć było dla mnie zastosowanie tzw. rastra, czyli siatki o określonych odległościach, co pozwoliło mi na ich równomierne rozmieszczenie. Na duży plus oceniam również informację na temat jakości wybranego zdjęcia. Dzięki temu mogłam uniknąć fotografii o niewystarczającej rozdzielczości i już na poziomie projektu moja fotoksiążka wyglądała dość ciekawie.

Ocena: 9,5/10


Wysyłanie projektu

Po zakończeniu tworzenia projektu wystarczy dodać produkt do koszyka i podać adres dostawy, a program sprawdzi czy wszystko zostało odpowiednio przygotowane. To duży plus, bo jeszcze przed wysłaniem wiemy czy należy coś zmienić, czy możemy wysyłać projekt bez obaw, że gotowy produkt będzie miał jakiś defekt. Czas wysyłania fotoksiążki do realizacji zależy od ilości i rozmiaru zdjęć oraz prędkości łącza internetowego. U mnie trwało to dość długo, ale zarzuty mogę mieć jedynie do swojego dostawcy Internetu :)
Ocena: 10/10



Gotowa fotoksiążka

Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Zaskoczyła również ekspresowa realizacja projektu (książka zamówiona w środę, dotarła już w sobotę). Pierwsze wrażenie „wow!”. Zdjęcia prezentują się lepiej niż te wywołane w albumach. Głębia koloru jest naprawdę niesamowita i mimo błyszczącego papieru, na kartkach nie zostają ślady palców, co zwykle przydarza się przy tradycyjnych fotografiach z połyskiem. Solidne, grube kartki (a i tak wybrałam tę cieńszą opcję) nie wyginają się przy przeglądaniu i raczej nie ma szans na ich zagięcie – chyba, że ktoś by się bardzo postarał. Łączenia kartek są tak delikatne, że nawet w przypadku umieszczenia zdjęcia na środku, nie zniszczyłoby to efektu. Książka otwiera się na płasko, dzięki czemu każde zdjęcie jest odpowiednio wyeksponowane. Słowem: rewelacja!
Ocena: 10/10







Podsumowując, jestem w 100% zadowolona z realizacji mojego projektu i bez wyrzutów sumienia mogę polecić każdemu fotoksiążkę od Saal Digital. Nie mam porównania z innymi podobnymi produktami, ale na tą chwilę nie potrzebuję, bo obawiam się, że ciężko będzie dorównać jakości tego produktu. Zresztą po co szukać czegoś nowego skoro ten artykuł spełnia moje wszystkie oczekiwania? :)






Ocena ogólna: 10/10


Chcecie spróbować sami? Zachęcam do testu fotoksiążki od Saal Digital: http://www.saal-digital.pl/2016/recenzja-fotoksiazki/



#SaalDigitalPolska



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz