Moja przygoda z fotografią trwa już dobrych kilka lat. Do tej pory dziesiątki tysięcy zdjęć spoczywały jedynie na płytach i dysku komputera – bez namacalnego dowodu na ich istnienie. Bo w jaki sposób wywołać takie ilości zdjęć? Ba, gdzie je przechowywać? Oczywiście, posiadam albumy – ale 90% zdjęć pochodzi z czasów fotografii tradycyjnej. Odkąd zaopatrzyłam się w lustrzankę cyfrową, wywołuję jedynie pojedyncze fotografie do umieszczenia w ramkach. Do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz